+

trening pokazowy

LilianBint Asma
Alex, Ann, James

-Lil, idziesz już do Asmy?-spytałam dziewczynę która zbiegła z góry i zakładała buty.
- Tak-odpowiedziała szybko i wyszła z domu. Chciałam zobaczyć jak pracuje nasza nowa klaczka, dlatego odciągnęłam Alex od jedzenia i poszłyśmy za Lili do stajni. Kiedy weszłyśmy zauważyłyśmy, że James czyści już siwą. Lili poszła po prezenterkę i lonżę a ja oparłam się o boks Oranje i głaskałam ją po pyszczku olewając Alex, która marudziła, że odciągnęłam ją od posiłku.
- Dzięki, James-powiedziała po chwili Lili kiedy siwa lśniła.
- Nie ma za co.
Chłopak wyszedł ze stajni pewnie do jakiejś innej roboty a kasztanowłosa założyła klaczce to co trzeba było i ruszyła z nią na halę. Lilian do pracy z ziemi nigdy nie brała ze sobą bata, chyba, że koń był jakoś mega narwany i bez tego by się nie obeszło. Wprowadziła arabkę do pomieszczenia i dała jej chwilkę do zapoznania się z nowym otoczeniem. Bint tylko trochę się porozglądała i powąchała podłoże a potem patrzyła na Lilię i czekała na jej polecenia. Przeszły bardziej na środek hali i dziewczyna pogłaskała klacz po szyi w potem po pyszczku i dała jej dość sporo lonży. Klacz oddaliła się na daną odległość i zaczęła iść wkoło stępem. Głowę miała luźno zawieszoną gdzieś tak w połowie i po przejściu połowy kółka kierowała już jedno ucho w stronę swojej trenerki.
- Jest strasznie ładną klaczą-powiedziała do mnie Alex wpatrzona w Asmę jak w obrazek.
- Zgadzam się-powiedziałam z uśmiechem i obserwowałam dalsze poczynania pary. Po kilkunastu minutach zwykłego stępa Liliam skróciła ostrożnie lonże i cmoknęła jednocześnie poganiając Asmę do kłusa. Przejście było natychmiastowe i bardzo żywiołowe. Siwka machnęła sobie raz głową a potem cała w skowronkach kłusowała sobie dalej. Sprężyście się poruszała w tym samym chodzie i kiedy dziewczyna kazała jej przyśpieszył to fajnie wyciągała przednie nogi i wyginała szyję. Została pochwalona głosowo a potem zwolniona do stępa i zatrzymana. Asma jakby od razu ustawiła się w pozycji wystawowej co spowodowało śmiech u Lilian a ja byłam w szoku, że ta dziewczyna w ogóle potrafi się śmiać. Ale to dobrze. Pogłaskała Asmę po chrapkach i podniosła jedną ręką na co klacz wyciągnęła ładnie szyję prezentując się naprawdę dobrze. Ponownie została pogłaskana a potem ruszyły stępem w jakąś stronę. Klacz szła tuż za dziewczyną uważnie obserwując jej poczynania. Kiedy Lili się zatrzymywała to Asma również szturchając ją przy tym delikatnie nosem jakby dawała jej znać, że jest tuż za nią i gotowa do dalszej pracy. Pochodziły tak w różne strony a potem dziewczyna znowu rozwinęła lonżę i poprosiła arabkę o galop. Siwa klaczka od razu ruszyła wyraźnie zadowolona, że znowu może pobiegać. Jej tempo wyrównało się po dwóch kółkach i poruszała się bardzo ładnie z wysoko podniesionym ogonem. Była śliczna! Przegalopowała jeszcze trochę a potem Lil zmieniła jej kierunek i kazała galopować jeszcze w drugą stronę.
- Dobry koń!-powiedziała zadowolona Lilian i zatrzymała klacz a potem przybliżyła się do niej i pogłaskała znowu. Zwinęła bardziej lonżę i ruszyła truchtem. Reakcja Asmy była natychmiastowa. Kłusem szła tuż przy dziewczynie i uważała na to co zaraz będzie robiła Lilian. Kiedy dziewczyna skręcała Asma dalej trzymała się jej boku. Zatrzymywała się wtedy kiedy Lil i przybierała pozę, doskonale pokazując swoje walory. Pobiegały tak jeszcze przez jakiś czas we wszystkie strony hali a potem Lilian odpięła lonże. Powiesiła ją na haczyku przy ścianie i ruszyła sobie spokojnie w jakąś stronę. Klacz chwilę się zastanawiała, ale potem ruszyła za dziewczyną. Lilian znowu zaczęła truchtać a Asma ruszyła kłusem. Biegały tak razem we wszystkich kierunkach i od czasu do czasu zatrzymywały się i dziewczyna ustawiała odpowiednią klaczkę. Siwka została pogłaskana bardzo dokładnie po szyi z dwóch stron a potem zaczęły się bawić w coś co można było porównać do berka. Kiedy Lilian biegła przed Asmą to klacz podążała za nią a kiedy dziewczyna się odwracała to klacz rżała i z dziką radością rozwijała prędkość światła i uciekała w inną stronę z na maksa podniesionym ogonem. Szaleństwo trwało tak jeszcze jakiś czas a potem obydwie się zmęczyły, więc Asma grzecznie podeszła do dziewczyny i dała się złapać. Dostała buziaka w chrapki i poszły do stajni.
- I jak Ci się podobało?-spytałam Alex idąc za klaczą i Lilian.
- Bardzo. Myślę, że Lil będzie miała kolejnego swojego ulubieńca.
Kiwnęłam na to głową a potem zadzwonił mi telefon, więc zostawiłam dziewczyny w stajni i poszłam odebrać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Agata | WS | x x.